poniedziałek, 1 stycznia 2018

Rozrywka z prawem międzynarodowym w tle - Bodyguard Zawodowiec (cykl: Prawo międzynarodowe w filmie)

W ramach relaksu w pierwszych dniach nowego roku (mamy nadzieję, że fascynującym pod względem wyzwań dla prawa międzynarodowego, ale niekoniecznie obfitującego w naruszenia norm peremptoryjnych) można obejrzeć mało ambitny film lub zagłębić się w niezbyt wymagającą lekturę. Niekiedy można zarówno w filmie, jak i w literaturze odnaleźć odniesienia do prawa międzynarodowego i pobawić się w odnajdywanie błędnych informacji albo inspiracji do badań.

Kilka miesięcy temu na ekrany wszedł film Bodyguard Zawodowiec. W założeniu rozrywka na najwyższym poziomie ze świetną obsadą. Dla międzynarodowca gratka w postaci fabuły, gdyż głównym wątkiem jest dostarczenie przez Interpol świadka w procesie przeciwko przywódcy Białorusi oskarżonego o różnego rodzaju zbrodnie, a sam proces ma miejsce przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze. Komentując wydarzenia w filmie, wyjaśnić więc trzeba, że:

1. Rzeczywiście pomiędzy Międzynarodowym Trybunałem Karnym a Interpolem istnieje umowa o współpracy (zobacz tutaj).

2. Mowa przywódcy odnoszącego się do suwerenności państwa stojącej ponad prawem międzynarodowym jest dość prawdopodobna, a dylemat suwerenność a międzynarodowe prawo karne jest wdzięcznym tematem badań wielu badaczy.

3. MTK ma w istocie siedzibę w Hadze i na tym należałoby zakończyć wymienienie elementów zgodnych z rzeczywistością. Twórcy filmu pofantazjowali bowiem, gdyż:

4. budynek MTK w filmie absolutnie nie wygląda jak prawdziwy budynek trybunału. Oczywiście istnieje możliwość przeprowadzania części procesu poza siedzibą sądu (bardzo zachęcał do tego William Schabas, aby MTK prowadził procesy np. w Afryce, co by umożliwiło dotarcie do zainteresowanych postępowaniami osób), ale trudno zrozumieć, dlaczego takie przenosiny miałyby się odbyć w Hadze.

5. osławiony Interpol nie aresztuje ludzi, nie prowadzi widowiskowych akcji w postaci przewozu kogokolwiek pod ostrzałem z broni maszynowej itp. to organizacja mająca na celu wsparcie dla krajowych policji, prowadzi szkolenia, wymienia informację (zobacz tutaj). Jej siedzibą jest Lyon we Francji, a nie Manchester w UK.

6. Białoruś nie jest stroną statutu MTK, jak więc jej przywódca mógłby stanąć przed MTK? Możliwości są następujące:
  • Rada Bezpieczeństwa przekazuje sytuację na Białorusi do MTK,
  • Białoruś przyjmuje deklarację o uznaniu jurysdykcji MTK
  • MTK ma zająć się zbrodniami popełnionymi na terytorium państw będących stronami statutu MTK.
Problem w tym, że w każdym z powyższych wypadków, aby proces się odbył, konieczna byłaby współpraca MTK z Białorusią, a jak pokazuje kazus postępowania w sprawie Darfuru, współpraca z organami państwa, którego przywódca oskarżony jest o zbrodnie międzynarodowe nigdy nie jest prosta.

7. I wreszcie, jeśli chodzi o same zbrodnie. W filmie zbrodnią jest zabicie rodziny opozycjonisty. Jeśli chodziłoby o pojedynczą tego typu zbrodnię, MTK nie miałby jurysdykcji, gdyż ani to ludobójstwo, ani zbrodnia wojenna, ani zbrodnia przeciwko ludzkości. Można jednak litościwie dla twórców filmu przyjąć, że ta przykładowa zbrodnia była dowodem na to, że do podobnych zbrodni dochodziło w sposób systematyczny lub rozległy, a więc mielibyśmy do czynienia ze zbrodniami przeciwko ludzkości.

8. No i - tu spoiler - poruszony jest na końcu wątek zabicia - oczywiście w imię wyższego dobra - przywódcy państwa. To ciekawy temat, gdyż przynajmniej w literaturze amerykańskiej, coraz częściej rozważa się wszelkie podstawy legalności tego typu zabójstwa, mimo że do niedawna, nawet w konfliktach zbrojnych odradzano takie działania, przyjmując, że nawet w najkrwawszej wojnie, przywódca jest potrzebny, by prowadzić z nim negocjacje w celu zakończenia konfliktu. No cóż, film można traktować jako dowód na zmianę tendencji w podejściu do ochrony przysługującej w świetle prawa międzynarodowego osobom pełniącym najwyższe funkcje. 

Jak można więc zauważyć, niby niewinna rozrywka, a ile inspiracji do badań nad prawem międzynarodowym. A gdy już znużeni srebrnym ekranem będziemy sięgać do książki, możemy natknąć się na kryminały Jo Nesbo z serii o Harrym Hole, którego ukochana jest prawnikiem w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości... z biurem w Amsterdamie :)

Brak komentarzy: