sobota, 18 listopada 2017

PE rozpoczyna procedurę z art. 7 TUE w sprawie Polski

15 listopada Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą do stwierdzenia poważnego naruszenia przez Polskę wartości europejskich i wszczynającą tym samym procedurę przewidzianą w artykule 7 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej

PE zgłosił szereg zastrzeżeń odnoszących się do zasad demokratycznych i praworządności w Polsce, apelując o:

· nieprocedowanie nowych ustaw w sprawie KRS i SN, jeżeli nie będą one w pełni gwarantować niezawisłości sądownictwa, 
· pełne wdrożenie wszystkich zaleceń Komisji oraz komisji weneckiej, 
· przestrzeganie zarządzenia Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie natychmiastowego zawieszenia masowych wyrębów w Puszczy Białowieskiej, 
· przestrzeganie prawa do wolności zgromadzeń, 
· zdecydowane potępienie „ksenofobicznego i faszystowskiego marszu”, który miał miejsce w Warszawie 11 listopada br., 
· zdecydowaną obronę praw kobiet i dziewcząt poprzez zapewnienie bezpłatnej i dostępnej antykoncepcji bez dyskryminacji oraz udostępnienie antykoncepcji doraźnej bez recepty. 

Za przyjęciem rezolucji głosowało 438 deputowanych, 152 było przeciw, a 71 wstrzymało się od głosu. Większość europosłów PO wstrzymała się od głosu, ale sześciu poparło rezolucję. Mimo że wszyscy deputowani PiS głosowali przeciw, to siedmioro przedstawicieli z ich frakcji (Europejskich Konserwatystów i Reformatorów) poparło akt Parlamentu. 

Rezolucja spotkała się ze zdecydowaną krytyką ze strony polskich władz. 

1) Na Twitterze prezydent Duda napisał: „Zachowanie i język posłów PO i ich koalicjantów w Parlamencie Europejskim jest nie do zaakceptowania. To mowa kłamstwa, która uderza w Polskę, Polaków i nasze prawo wyboru. Gdzie szacunek dla demokracji?”. 

2) Premier Szydło, również na Twitterze, napisała: „Politycy, szkalujący swój kraj na forum międzynarodowym nie są godni jego reprezentowania” (pis. oryg.). Na wczorajszym szczycie unijnym premier miała z kolei powiedzieć do przywódców państw członkowskich, że Polska została „oszkalowana i obrażona”.

3) Na konferencji prasowej minister Waszczykowski stwierdził, że punktem wyjścia debaty o Polsce w PE były „pogłoski rozpowszechniane tam przez polską opozycję”. Stwierdził także, że niektóre wystąpienia w Straburgu mogą być zakwalifikowane jako „mowa nienawiści”. Dodatkowo, w wydanym komunikacie MSZ zauważył, że rezolucja została przyjęta w „bardzo niefortunnym momencie”, ponieważ parlamentarny etap procesu legislacyjnego w sprawie reformy KRS i SN dopiero się zaczyna, a Polska udziela wyczerpujących odpowiedzi na wszystkie zalecenia Komisji Europejskiej. W pozostałych kwestiach rezolucja opiera się, zdaniem ministerstwa, na „szeregu uproszczeń” i wykracza poza ramy dotychczasowego dialogu. 

4) Biuro Trybunału Konstytucyjnego wydało oświadczenie w związku z wypowiedzią wiceprzewodniczącego Komisji, F. Timmermansa (który w ramach debaty w PE stwierdził, że „władze w Warszawie powinny przywrócić niezawisłość i legitymację Trybunału Konstytucyjnego”). W oświadczeniu czytamy m.in.: „Komisja Europejska nie jest podmiotem uprawnionym do kształtowania ładu prawnego suwerennego państwa. Nie posiada takiego umocowania w żadnym akcie prawnym. Polska jako członek Unii Europejskiej nie zrzekła się swojej suwerenności podobnie jak pozostałe kraje Unii”. 

Warto także odnotować, że wytoczenie powództwa przeciwko liderowi europejskich liberałów, G. Verhofstadtowi, zapowiedziała Reduta Dobrego Imienia. Powodem ma być wypowiedź deputowanego podczas debaty, stwierdzająca, że w ramach Marszu Niepodległości „60 tysięcy faszystów, neonazistów i zwolenników supremacji białej rasy przemaszerowało 300 km od Auschwitz”. Dodatkowo organizacja wystąpiła do Wojewody Małopolskiego o uznanie Verhofstadta za osobę niepożądaną na terytorium RP.

Na podstawie przyjętej rezolucji, zgodnie z art. 83 Regulaminu PE, komisja swobód obywatelskich (LIBE), przygotuje w najbliższym czasie „propozycję z uzasadnieniem”, czyli wniosek do Rady o wszczęcie postępowania dotyczącego wyraźnego ryzyka naruszenia praworządności i wartości europejskich przez polskie władze. Zgodnie z artykułem 7 ust. 1 TUE, do stwierdzenia takiego ryzyka wymagana jest większość czterech piątych członków Rady (czyli 22 państw członkowskich UE). Należy również odnotować, że rezolucja PE w żaden sposób nie ingeruje w „postępowanie na rzecz praworządności”, które w dalszym ciągu prowadzone jest przeciwko Polsce przez Komisję Europejską.

Brak komentarzy: